VAT w górę
Właściciele sieci gastronomicznych grożą, że od 1 stycznia będą zmuszeni podnieść ceny o 15 proc. Dlatego zwierają szeregi: pod koniec ubiegłego tygodnia wystosowali apel, w którym zwracają się do przyszłego rządu, by wynegocjował w UE utrzymanie preferencyjnej siedmioprocentowej stawki podatku VAT na usługi gastronomiczne. Polska ma prawo na jej stosowanie tylko do 31 grudnia, potem podatek ma wzrosnąć do 22 proc.
Restauratorzy proszą też rząd, by otworzył granice dla obywateli z państw niebędących członkami Unii Europejskiej, bo brakuje rąk do pracy w polskich restauracjach.
Reprezentanci branży gastronomicznej mówią, że mogliby wziąć przynajmniej część podwyżek na siebie, gdyby nie to, że drożeje żywność i rosną płace. Poradzą sobie najdroższe restauracje, ale nie bary szybkiej obsługi i stołówki pracownicze, w których jada najwięcej Polaków. Marże są w nich stosunkowo niewielkie. - W tym roku znacząco wzrosły ceny żywności, podnieśliśmy płace kucharzom o ponad 20 proc. - mówi Robert Modzelewski, prezes firmy Eurest, która prowadzi ponad 80 stołówek w biurowcach. - Najbardziej wzrosły płace wykwalifikowanych szefów kuchni. Znam wiele lokali, które musiały podnieść pensje nawet ponad 30 proc. dodaje Jan Marek Mołoniewicz, ekspert ds. gastronomicznych z firmy Moja Consulting. - Dobry kucharz zarabia dziś od 1,5 do 3 tys. euro na rękę, a w dobrej klasy lokalach nawet 4-5 tys. zł brutto - dodaje Marcin Kręglicki, właściciel kilku znanych restauracji w Warszawie.
Wzrost płac napędzany jest brakiem rąk do pracy, zwłaszcza wykwalifikowanych specjalistów. To obecnie największy problem branży, który nie tylko drenuje kieszenie właścicielom restauracji, ale również hamuje rozwój sieci. Nie ma firmy gastronomicznej, która nie miałaby kłopotu z brakiem personelu. Zdarza się, że w małych barach obsada zmienia się kilka razy w roku. W wa-kacje McDonald's ratował się, zatrudniając w swoich 210 restauracjach 1,7 tys. młodocianych. Kłopoty mają nawet renomowane restauracje dbające o pracowników. - Nie ma dnia, by menedżerowie nie informowali mnie o próbach podkupowania pracowników przez konkurencję - mówi Marcin Kręglicki. Polski rząd twierdzi, że nasi negocjatorzy usilnie zabiegają od wielu miesięcy o przedłużenie okresu przejściowego na obniżoną stawkę VAT na usługi gastronomiczne. Udało nam się uzyskać przychylność Komisji Europejskiej, która w lipcu przedstawiła projekt dyrektywy przedłużającej okres przejściowy na preferencyjny VAT o trzy lata, do końca 2010 r. Jednak przeciwne temu pomysłowi są Niemcy, Dania i Austria.
- Na początku listopada ministrowie finansów krajów członkowskich UE spotkają się, by uzgodnić stanowiska. Jest szansa, że decyzja zapadnie na ponownym posiedzeniu na początku grudnia - zapowiada Jakub Lutyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. Sprawa ma być rozstrzygnięta do końca tego roku.
Jednak pewności tej nie mają organizacje działające przy Unii Europejskiej. - Istnieje duże prawdopodobieństwo, że decyzje zostaną odłożone do połowy 2008 r. - mówi Marguerite Sequaris, dyrektor zarządzający HOTREC Hotels, Restaurants & Cafes in Europę, zrzeszającej organizacje gastronomiczne z całej Unii Europejskiej. Jeśli tak się stanie, nic nie uratuje nas przed znaczącą podwyżką w knajpach.
Źródło: Polska
|